Co zrobić żeby nie mieć kataru.? Mam straszny katar;/ I od tego czerwony nos jak Rudolf; ( Serio i nie moge wytrzymać.. Używam sztyftów do nosa takich miętowych i nic dalej mam ten okropny katar i ten nos głupi;D macie jakieś sposoby zeby nie mieć kataru.? Bo ja mam już go dosyć!:/. 1 ocena | na tak 100%. 1.
Więcej na temat: http://abstrachuje.tv/v/e👉Subskrybuj: https://www.youtube.com/user/abstrachujetv?sub_confirmation=1🤳Instagram: http://instagram.com/abstra
Sposób na to, jak nie chrapać jest bardzo prosty – wystarczy zasypiać na boku. Kolejny skuteczny sposób na chrapanie to sen na specjalnej poduszce na chrapanie, które zapewniają optymalne ułożenie głowy podczas snu na plecach. Wtedy język nie cofa się, a drożność dróg oddechowych zostaje zachowana.
Jak zrobić oponki? Co zrobić, żeby nie były twarde i nie piły tłuszczu? Oponki albo pączki z dziurką – niezależnie od tego, jaką nazwę będziemy stosować, zawsze chodzi o deser, która sprawdza się kapitalnie nie tylko w karnawale. Może być pyszną alternatywą dla popularnych faworków oraz klasycznych pączków.
. Twoje jelita są całkiem inteligentne i komunikują się z nami przez cały czas. Więc dobrym pomysłem jest słuchanie sygnałów, które nam wysyła. Większość z nas, którzy przechodzą na dietę roślinną opartą na produktach pełnowartościowych (lub surową dietę wegańską), lub przechodzą na nią w przód i w tył, doświadcza więcej pierdzenia i wzdęć. Nie martw się! Kiedy zaczniesz jeść więcej pokarmów pochodzenia roślinnego, a mniej pokarmów pochodzenia zwierzęcego i żywności przetworzonej, będziesz pierdzieć…. jak dużo. Co również może się zdarzyć, jeśli zaczniesz jeść więcej włókien roślinnych, jest więcej wzdęcia. Nikt nigdy nie cieszył się wzdęcia, chyba że jesteś w domu (w swoim comfy nie spodnie z zamkiem błyskawicznym) na kanapie z zerowym zamiarze do towarzyskich. Ale jak przestać pierdzieć? Albo przynajmniej pierdzieć mniej? Ale dlaczego pierdzieć? Jedzenie diety opartej na roślinach (w prawidłowy, zdrowy sposób) jest najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla swojego ciała. Leczy jelita, daje ci mnóstwo energii i wzmacnia system odpornościowy. Sprawia również, że częściej robisz kupę (co jest dobrą rzeczą!). Wszystko świetnie, ale dlaczego pierdzisz? Powód jest następujący: błonnik. Kiedy twoje ciało nie jest przyzwyczajone do błonnika, daje ci o tym znać. Kiedy przechodzisz z diety opartej na żywności pochodzenia zwierzęcego (ubogiej we włókna) na dietę opartą na roślinach (bogatą we włókna), wykonujesz świetną robotę! ✔️ Włókna są kluczowe dla zdrowego organizmu✔️ Włókna chronią nas przed zaparciami✔️ Zmniejszają stany zapalne w organizmie✔️ Włókna roślinne działają jak prebiotyk (karmienie dobrych bakterii jelitowych)✔️ Błonnik utrzymuje nas pełnymi i sytymi przez długi okres czasu „All Disease Begins In The Gut” Porzućmy wszyscy to „wegańskie pytanie o białko”, i zacznijmy pytać o ilość błonnika, którą spożywamy dziennie. Bo wiecie co? Jest prawie niemożliwe, aby nie dostać wystarczającej ilości białka (nawet jeśli jesz na bazie roślin), ale dieta uboga we włókna wydaje się być normą w dzisiejszych czasach. Mniej niż 3% ludzi żyjących w ma niedobór białka, podczas gdy 98% populacji amerykańskiej ma niedobór błonnika. Jedynym problemem jest to, kiedy dopiero zaczynasz jeść dietę roślinną, że nie masz dużo błonnika w jelitach. Reakcją na to jest…pierdzenie. Jednakże im więcej błonnika jesz, tym bardziej będziesz rozwijać swoje „bakterie jelitowe żywiące się błonnikiem”. Daj sobie na to kilka tygodni, a zauważysz różnicę. Przeciętnie pierdzimy 15 razy dziennie, więc pamiętaj o tym również. Pierdzenie jest normalne do pewnego stopnia. Jak przestać pierdzieć Zacznij powoli. Jeśli jesteś zupełnie nowy w diecie roślinnej, nie przejmuj się sałatkami na początku. Zacznij od jednej sałatki dziennie, a następnie dodaj fasolę lub pełne ziarna w następnym tygodniu. Dodaj fermentowane pokarmy do swojej diety. Sfermentowane pokarmy, takie jak niepasteryzowana kapusta kiszona i miso, są pełne probiotyków. Probiotyki są dobrymi bakteriami, które pomogą przywrócić równowagę w twoich jelitach. Powoli sięgaj po surowe warzywa lub unikaj ich, lekko gotując na parze. To ułatwi ich rozkład przez organizm. Ananas i papaja zawierają silne enzymy trawienne (które możesz również otrzymać w formie suplementu), które bardzo pomogą w trawieniu. Suszone wersje tych owoców nie przynoszą jednak takich samych korzyści, ponieważ korzystne enzymy są niszczone podczas podgrzewania. Unikaj napojów gazowanych i gumy do żucia. Oba powodują powietrze w twoim brzuchu, a to musi się gdzieś ulotnić… Spróbuj odciąć się od glutenu (przynajmniej na tydzień), aby zobaczyć różnicę. Jeśli masz wrażliwość na gluten, będziesz miał ciężki czas na trawienie glutenu. Albo możesz mieć nietolerancję lub alergię na konkretny pokarm, który nie rozkłada się w jelitach. Pamiętaj, że może to potrwać do 4 do 5 dni, aby pokazać jakąkolwiek reakcję alergiczną. Pomyśl o swoich prebiotykach. Nawet jeśli bierzesz najlepszy probiotyk na świecie (z pożywienia lub super probiotyczny suplement), to nic one nie dadzą, jeśli w twoim brzuchu nie ma prebiotyków. Bez prebiotyków (znajdujących się we włóknach roślinnych) probiotyki nie będą się mnożyć i rosnąć i przejdą przez twoje ciało w toalecie. Imbir jest bardzo kojący i leczniczy dla twojego układu trawiennego. Możesz przygotować herbatę imbirową, krojąc korzeń imbiru i delikatnie gotując go w wodzie przez około 30 minut. Możesz również dodać surowy imbir do zielonego smoothie, aby uzyskać szybki imbirowy kopniak. A co powiesz na imbirowy shot? Inne dobre propozycje, aby dodać więcej imbiru to kminek, kurkuma i cynamon. Ruszaj się codziennie. Spaceruj, biegaj, jeździj na rowerze, pływaj lub odbijaj się. Wszystko, co sprawi, że twoje ciało będzie się poruszać, pomoże w trawieniu. To również odgrywa ogromną rolę w radzeniu sobie z IBS. Ziołowe herbaty, takie jak mięta pieprzowa, rumianek i koper włoski są świetne na trawienie. Popijaj je godzinę po jedzeniu. Wspomagaj się tłuszczami, ponieważ są one trudne do strawienia. Unikaj oleju i wszystkich innych przetworzonych tłuszczów. Orzechy, masło orzechowe, nasiona i awokado są łatwiejsze do strawienia i potrzebujemy zdrowych tłuszczów w naszej codziennej diecie. Nie oznacza to jednak, że zdrowo jest jeść słoik masła migdałowego dziennie. Ten jest bardzo trudny, ale nawet kiedy jesteś głodna i twoje jedzenie jest naprawdę pyszne, nie powinnaś jeść zbyt szybko i dobrze przeżuwać pokarmu. Trawienie rozpoczyna się w momencie, kiedy jedzenie trafia do ust. Im lepiej przeżuwamy pokarm, tym mniej pracy ma organizm, aby go rozłożyć. Twój brzuch nie ma zębów, pamiętaj o tym. Nie pij niczego tuż przed, po lub z posiłkami. Nasz układ trawienny posiada enzymy trawienne, które pomagają w rozkładaniu pokarmu, dzięki czemu możemy wchłonąć wszystkie składniki odżywcze. Jeśli cokolwiek wypijemy (nawet wodę), rozcieńczy to enzymy i organizm będzie miał trudności z rozkładaniem pokarmu. Zaleca się picie wody na 30 minut przed jedzeniem i godzinę po jedzeniu. Pij szklankę letniej wody z łyżeczką niepasteryzowanego octu jabłkowego na 30 minut przed jedzeniem, aby mniej wzdymać i pierdzieć. Nie jedz zbyt dużo na raz. Ponownie, jest to ogromne obciążenie dla układu trawiennego. ”Fasola, fasola jest dobra dla serca, ale sprawia, że puszczasz bąki!”. Ale wcale nie musi tak być. Jeśli namoczysz swoje ziarna i fasolę na noc przed ugotowaniem, sprawi to, że będą one łatwiejsze do strawienia i sprawi, że będziesz mniej pierdzieć. Lepiej też nie sięgać po fasolę z puszki, więc możesz ugotować ją samodzielnie z kombu (rodzaj wodorostów). Możesz również przecierać fasolę i rośliny strączkowe, aż dostosujesz się do wszystkich włókien. To sprawi, że będą one również łatwiejsze do strawienia. Nie rób skomplikowanych kombinacji pokarmowych. Prostota jest najlepsza. Szczególnie nie jest dobrym planem łączenie białka i skrobi razem lub białka i owoców (lub jakiegokolwiek innego rodzaju cukru). Bądź cierpliwy. Twój organizm musi się do tego dostosować. I staraj się unikać chodzenia tam i z powrotem na diecie opartej na roślinach. Będziesz całkowicie mylić swoje ciało, jeśli jesteś weganinem w jednym tygodniu i ciężkim mięsożercą w następnym, a następnie surowym wegańskim smakoszem miesiąc później. Jeśli wypróbujesz wszystkie te wskazówki i minie więcej niż miesiąc bez mniejszego pierdzenia, może być możliwe, że masz problem z układem pokarmowym. W takim przypadku najlepiej jest skontaktować się z lekarzem.
zapytał(a) o 16:01 Co zrobić, żeby nie pierdzieć.?Hehe.. Mam iść z przyjaciółką do kolegi na domówke, ale ona mói, że nie idzie bo strasznie pierdzi.. co zrobić.? Może jakieś domowe sposoby.. Proszę o jak najszybszą pomoc. Z góry Bd. naj.! To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź jakiś espumisan czy coś niech weźmie. Odpowiedzi paula_96 odpowiedział(a) o 16:02 :-Dmoże niech je mniej jajek :-p blocked odpowiedział(a) o 16:02 Nie wiem ;/Głupiee pytaniee !.Może nie jeść nieodpowiednich rzeczy !.Pozdroo :* Uważasz, że ktoś się myli? lub
Eksperci od jedzenia zapowiadają, że rok 2016 będzie rokiem roślin strączkowych. Bardzo modne mają być potrawy, w których będziemy używać białek roślinnych, a więc nasiona tych roślin będą bardzo popularne. Wśród nich znajduje się oczywiście fasola. Niestety fasola bardzo często wywołuje nieprzyjemne dolegliwości gastryczne – wzdęcia i gazy, które niejednokrotnie bywają się jednak, że odpowiednie przygotowanie fasoli sprawia, że nasz organizm nie będzie miał problemów tak dużych problemów z ich fasola szkodzi?Fasola wywołuje gazy i wzdęcia dlatego, że jej ziarna zawierają lektyny, które na jakiś czas blokują enzym odpowiedzialny w naszym organizmie za trawienie białek roślinnych (trypsynę). Gdy trypsyna nie działa, w jelitach uaktywniają się bakterie, które następnie powodują jest dość ciężka do strawienia. Naszemu organizmowi najtrudniej jest przetrawić twarde skórki. Dlaczego właśnie tak ważne jest dobre zmiękczenie ziaren. Co więcej, dzięki temu fasola gotuje się potem krócej i nie traci tak wielu wartości pierwsze, musisz moczyć je w wodzie przez kilka godzin. Co najmniej 2 godziny, ale nie więcej niż 12 (po 12 godzinach rozpoczynają się procesy fermentacyjne). Dobrze jest jeśli fasolki puszczą odlej wodę, w której moczyłeś fasolę. Zalej nową porcją i postaw na dużym ogniu. Gotuj przez 10-15 minut bez przykrycia, aby szkodliwe gazy mogły się ulotnić. Gdy na powierzchni wody pojawi się piana, zdejmij ją lub najlepiej wymień gotuj ją już do miękkości. Wodę zmienia się czasem jednak jeszcze 2-3 garnka z fasolą warto dodać przyprawy, które zapobiegają wzdęciom: koper włoski, kminek rzymski, imbir, kolendrę lub chcesz posolić fasolę, zrób to dopiero na koniec gotowania lub już po jej ugotowaniu. Gdy dodasz sól wcześniej, ziarna nie wzdęcia i gazy nie ustępują nawet po wykonaniu tych wszystkich kroków, pod koniec gotowania dodaj ocet jabłkowy lub czym podawać fasolę?Fasolę najlepiej jest podawać z lekkostrawnymi produktami. Np. z zielonymi warzywami o małej zawartości skrobi – sałatą, szpinakiem, boćwinką, jednak łączenia fasoli ze zbożami. ___ZdrowoBardzo / AS
… i dlaczego nie wliczamy kalorii z alkoholu do dziennego bilansu kaloryczności? Pewnie nie raz zastanawialiście się, ile jest PRAWDY, a ile MITÓW w kaloryczności alkoholu i jego negatywnym wpływie na nasze smukłe ciało. Otóż ja również miałam takie rozterki, szczególnie ostatnio, kiedy po warsztatach postanowiłam przygotować potrawy z użyciem alkoholu. Na co dzień stronię od procentów, bo jest mi po prostu lepiej, nie chcę wpuszczać do zdrowego, zadbanego organizmu toksyn, gdzie faktycznie na drugi dzień nie czuję się zbyt dobrze, za to świetnie potrafię pląsać na parkietach bez alkoholu:) Tym bardziej teraz się wystrzegam, kiedy zgłębiłam tajniki i zrozumiałam, istotę problemu, to żadna magia czy cuda, to po prostu fakty, które mówią wprost – dlaczego alkohol może być szkodliwy dla naszej figury i jak zminimalizować jego szkodliwość. O tyle o ile mogę sobie odmówić zbyt częstego i nieuzasadnionego jakąś wyjątkową okazją spożywania alkoholu, tak w kuchni często wiele naprawdę pysznych sosów, potraw jest z użyciem alkoholu, i tu jest już mi ciężej odpuścić ten składnik. Dlatego postanowiłam przyjrzeć się tematowi nieco szerzej i na bazie tych obserwacji stworzyć dla Was krótki artykuł. Pierwszy MIT to, taki że alkohol sam w sobie tuczy. Otóż, gdyby faktycznie tak było to każdy alkoholik powinien być gruby, a z moich obserwacji wynika, że raczej jest odwrotnie. Alkoholicy często są wyjątkowo szczupli. Otóż należy podkreślić jeden istotny fakt, alkohol to trucizna. Toksyny z alkoholu są wcześniej filtrowane w wątrobie, tak aby do krwi trafiły już tylko dobre, przefiltrowane substancje. No i tutaj jak ze wszystkim, umiar przede wszystkim. Otóż wątroba jest w stanie poradzić sobie z jednym czy dwoma kieliszkami, niestety jeśli na raz dostarczymy jej dawkę, której ona nie jest w stanie przefiltrować, wtedy do krwi trafiają toksyny, to dlatego po jednym czy dwóch kieliszkach alkoholu czujemy się dobrze, ale już po kilku mamy na drugi dzień kaca, gorsze samopoczucie etc. bo wątroba nie nadążyła filtrować i do krwi po prostu przedostało się dużo toksycznych substancji. Co istotne w momencie, gdy do organizmu trafiają toksyny z alkoholu, z racji iż jest to identyfikowane jako trucizna, nasz organizm automatycznie reaguje w taki sposób, że w pierwszej kolejności zajmuje się metabolizowaniem toksyn z alkoholu, dopiero po ich usunięciu, metabolizuje tłuszcz. Dlatego tak ważne jest, żeby podczas picia alkoholu nie objadać się tłustymi rzeczami, bo organizm po prostu wszystko odłoży w postaci tkanki tłuszczowej. To dlatego nie wliczamy kalorii z alkoholu do bilansu, kaloryczności, bo one zostaną zmetabolizowane i usunięte jako pierwsze, ale wszystko inne już nie, i w efekcie mamy przyrost tkanki tłuszczowej. Stąd prosta pierwsza zasada i to akurat jest FAKT, piłeś, nie jedz ! Prawie jak kampania Piłeś, nie jedź 🙂 Pewnie zaraz zapytacie, ale hola, hola, przecież od zawsze się mówiło –> najedz się, żebyś się nie upił, i to prawda, bo faktycznie za sprawą tłuszczu alkohol dłużej przedostaje się do krwi, w efekcie też na drugi dzień dłużej trzeźwiejemy, bo jest też dłużej uwalniany, ale co innego chronić się przed upiciem, a co innego przed kaloriami i tutaj próżno szukać synergii. Druga zasada, to picie dużej ilości wody, przed, po i najlepiej w trakcie zakrapianej imprezy. No właśnie PRAWDA czy MIT ? Najprawdziwsza PRAWDA, tylko dlaczego ? Otóż jest podstawowa zasada przeciętny człowiek ważący około 50 kg powinien wypić od 1,5 l do max. 2 l czystej wody dziennie. Nie można też przesadzać w drugą stronę, bo jeśli wypijemy jej za dużo, i zbyt szybko ta woda nas nie nawodni, a tylko przeleci przez organizm i usuniemy ją wraz z moczem i przy okazji niektórymi ważnymi dla organizmu mikroelementami. Sytuacja się nieco zmienia w wyjątkowych przypadkach, gdzie ten nadmiar wody jest nam bardzo potrzebny i tym przypadkiem jest właśnie m. in. moment imprezy alkoholowej. Wtedy im więcej pijemy wody tym lepiej, gdyż filtrujemy szybciej toksyny i po prostu usuwamy je z organizmu wraz z moczem. Oczywiście przy okazji pozbywamy się, też ważnych elektrolitów, ale na drugi dzień możemy je uzupełnić, ważniejsze jednak jest aby jak najszybciej uwolnić organizmy od toksyn. To dlatego wypicie pod sam koniec imprezy dużej ilości wody pomaga nam na drugi dzień zmniejszyć dolegliwości i tzw. poimrezowego kaca. Drugi istotny FAKT, jest taki że alkohol po prostu odwadnia, a więc wszystkie narządy automatycznie pracują wolniej, to jest jak z nienaoliwioną maszyną, procesu będą szły, ale dużo ciężej, dłużej i mniej wydajnie. No i jeszcze pewnie dla wielu mniej istotna kwestia alkohol w pożywieniu. Otóż wszystkie dane wskazują na to, iż alkohol paruje w temperaturze powyżej 65 st. C. Wychodzi na to, że jeśli przygotowujemy potrawy z alkoholem, który odparowujemy, to substancje toksyczne są usunięte, a potrawa nie jest bardziej kaloryczna, oczywiście jeśli mówimy o wytrawnych trunkach, przy słodkich niestety zostanie nam cukier i wtedy jest już gorsza sprawa. A więc podsumowując: Pijesz, nie jedz. Zjedz w domu 2-3 godziny przed imprezą, daj czas organizmowi na strawienie posiłku. A już na 100% unikaj tłustych, ciężkostrawnych potraw. Pij dużo zwykłej, niegazowanej wody, pomoże szybciej usunąć toksyny. Zażywaj ostropest plamisty, pomaga w regeneracji wątroby. Dodatkowo zawiera wit. C, która również jak wielu z was już wie, bardzo pomaga w regeneracji po alkoholu. Na zakończenie kilka PORAD, jak sobie radzić z presją społeczną na picie alkoholu, każdy chyba spotkał się, z pytaniem; “no co TY nie pijesz dziś, WHYYYYY? “ 🙂 Jeśli lubisz i chcesz pić, staraj się wybierać alkohol, który zawiera mało węglowodanów, ale ma antyoksydanty, jak wino, whisky czy wódka. Mówi się, żeby unikać piwa bo ono ma dość sporo węglowodanów Najmniej obciążonym kalorycznie alkoholem jest szampan i wino musujące oczywiście wytrawne. Dla idei toastów możesz rozcieńczać alkohol, szczególnie wino białe z gazowaną wodą jest ciekawą opcją ( na Węgrzech to popularny proceder, latem dla ochłody wszyscy piją tzw. szprycer). Wtedy będziesz pił dłużej, ale mniej toksycznie. Na końcu jeśli, jedziesz autem, ja po prostu proszę o wlanie mi wody gazowanej do kieliszka od szampana, i oszukuje organizm, że pije Prosecco 🙂 No i ostatnia opcja, niestety dość kosztowna, ale jestem zdania, że lepiej rzadziej, a jakościowo –> to bezalkoholowe, wytrawne, musujące lub nie, wina bezalkoholowe, świetna alternatywa dla tradycyjnego alkoholu. Będę je testować lada dzień, więc podzielę się walorami smakowymi. Udostępnij:
co zrobić żeby nie pierdzieć